Nie od dziś wiadomo, że pies i kot są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Człowiek potrafi zbudować ze zwierzęciem trwałą więź, która ma same dobre strony.
Badania naukowe wskazują, że obecność zwierząt w naszym bliskim otoczeniu zwiększa u nas wydzielanie oksytocyny, która przynosi uczucie spokoju i szczęścia przy jednoczesnym obniżeniu poziomu kortyzolu, który z kolei powoduje, że jesteśmy zestresowani. To właśnie te psie umiejętności sprawiły, że psy zaczęto wykorzystywać w dogoterapii w łagodzeniu objawów depresji, stanów lękowych czy stresu pourazowego, a także u dzieci z autyzmem. Głaskanie psa czy kota powoduje, że wydzielane są endorfiny, które łagodzą ból i sprawiają, że stajemy się bardziej odprężeni. Wspólne spacery z pupilem zapewniają nam ruch na świeżym powietrzu, który również pomaga w leczeniu depresji, a także obniża poziom cholesterolu we krwi oraz ciśnienia. Posiadając psa, bardziej skupiamy się na nim i jego potrzebach niż na negatywnych myślach.
Zwierzak w domu jest także obowiązkiem, którego należy być świadomym. Spacery, karmienie o stałych porach, zabawa z psem czy treningi – to rzeczy, którym musimy jako opiekunowie sprostać. Za dobrą opiekę zwierzak nam się odwdzięczy swoją bezgraniczną miłością i oddaniem, a i my będziemy mieć nowy cel w życiu, co pozwoli na uporanie się z gorszymi chwilami i osłabionym samopoczuciem.
W czasie pandemii bardzo wzrosła ilość zwierząt w gospodarstwach domowych. Ludzie z jednej strony byli osamotnieni przez pracę w systemie zdalnym i szukali towarzysza, a z drugiej mieli przestrzeń i motywację, aby choć na chwilę wyjść z domu na krótki spacer. Nie mieli też poczucia winy, że muszą zostawić zwierzaka na cały dzień samego w domu idąc do pracy, bo zawsze ktoś w nim był.